Mariacka
Zacznijmy od klasyka. Kiedy pierwszy raz byłem w Gdańsku spacerowałem sobie po starym mieście bez planu i przygotowania. W pewnym momencie po mojej prawej stronie mignął mi niesamowity obrazek. Cofnąłem się i ujrzałem przed sobą najpiękniejszą uliczkę, jaką w życiu widziałem. Taka właśnie myśl pojawiła się w mojej głowie w tamtej chwili. Kiedy pojawiłem się w tamtym miejscu nie miałem pojęcia, że jest to jedna z głównych atrakcji miasta i wolny od jakichkolwiek sugestii i oczekiwań napawałem się jej pięknem. Nie będę wymieniał teraz poszczególnych elementów, które mnie w tej ulicy zachwycają. Musicie mi uwierzyć na słowo, przyjechać do Gdańska i zobaczyć to sami. Ulica Mariacka wymiata.
Mecze na granicy
Gdańsko-Sopocka Hala Widowiskowa, w skrócie – Ergo Arena, pozornie niczym się nie różni od wielkich, polskich aren sportowych. Oprócz tego, że jest nowoczesnym, ładnym obiektem i gości sportowców i artystów z całego świata ma jednak także jedną cechę, która zawsze mnie zadziwiała. Została zbudowana dokładnie na granicy Gdańska i Sopotu, ponieważ była finansowana przez obydwa te miasta. To doskonały przykład współpracy dwóch jednostek administracyjnych i inspiracja dla wielu polskich miast i gmin. A w efekcie także bardzo ciekawa sytuacja, gdzie podczas tego samego meczu zawodnicy jednej drużyny grają w Gdańsku, a zawodnicy drugiej w Sopocie.
Wielki Młyn
W pierwszej połowie XIV rycerze zakonu krzyżackiego przekopali w Gdańsku kanał Raduni tworząc w ten sposób sztuczną wyspę o nazwie Tarcza. Wkrótce potem zbudowali na niej Wielki Młyn, który stał się największym zakładem przemysłowym w Europie w owym czasie. Oprócz głównego pomieszczenia, w którym pracowało w sumie dziewiętnaście młyńskich kół połączonych w skomplikowane mechanizmy, w budynku znajdowały się też magazyny zboża i mąki umiejscowione na poddaszu. Młyn działał przez setki lat, aż do 1945 roku! Obecnie znajduje się w nim hala targowa, a w jego otoczeniu park, z zegarem słonecznym, internetową ławeczką, pomnikiem Jana Heweliusza i nowo wybudowaną, interaktywną fontanną.
Największa ceglana świątynia świata
Mowa o gdańskiej bazylice mariackiej. Kiedy pierwszy raz dowiedziałem się o tym fakcie byłem ogromnie zaskoczony. Z pozoru budynek nie wydaje się być aż tak ogromny, ale jego kubatura wynosi 155 000 m³. Budowę tego średniowiecznego kościoła rozpoczęto w połowie XIV wieku i trwała ona niemal 150 lat. Najciekawszy zabytek tej budowli z pewnością stanowi zegar astronomiczny zbudowany przez Jana Düringera w 1470 roku i dokładnie odtworzony niespełna 40 lat temu. Ma on 14 metrów wysokości, a zbudowany jest z trzech kondygnacji. Najniższa to kalendarz, środkowa to planetarium, a najwyższa to mini teatr z figurkami, w którym co 60 minut przechadza się czterech ewangelistów i dwunastu apostołów. Biblijna Ewa wyznacza dzwonkiem kwadranse, a praojciec Adam – godziny. Przy okazji zwiedzania bazyliki, warto wejść także na 82 metrową wieżę z punktem widokowym na piękną panoramę miasta.
Galeria w TIRze
Zwykły, stary most, a pod nim stara blaszana ciężarówka wyglądająca jakby została pod niego wciśnięta. Nie wiedząc, co kryje się w środku, przeszedłbym obok bez krzty zainteresowania. A jednak znajduje się tam LKW Gallery, czyli Galeria Zewnętrzna Miasta Gdańska. Odbywają się tutaj liczne kulturalne imprezy i projekty, z nastawieniem na dzieci i młodzież. Można? Można.
Blaszane stwory
Przechadzając się po gdańskiej starówce, warto do czasu do czasu zadrzeć głowę do góry. Niedaleko Katedry znajduje się rząd pięknych, blaszanych elementów – rynien (starożytni rzymianie powiedzieliby „sim”) uformowanych w rozmaite kształty. Chrabąszcz, żaba, zegar z kukułką, słoń, puchar mistrzostw europy z 2012 roku i wiele innych. Gdzie znajdują się dokładnie – nie powiem:) Potrenujcie mięśnie szyi.
Oczywiście to zaledwie garstka atrakcji, które możemy odnaleźć w Gdańsku. Twierdza Wisłoujście, Droga Królewska, Centralne Muzeum Morskie, Dawny Port ze słynnym Żurawiem, Kolejowy most obrotowy, Dom Jerzego Hewla, Fort Grodzisko, czy Panienka z okienka. Rusz się na weekend do Gdańska, a na pewno nie pożałujesz.
Patryk z